poniedziałek, 30 września 2013

Czternasty tydzień - w symbiozie z dzieckiem

Magda
Jest dobrze, Martyna ma stabilność emocjonalną, albo jej mama a córci się tylko udziela :). Płacze najczęściej gdy jest głodna i wtedy nie da się jej ignorować. Uwielbia jeść co widać na siatce centylowej.
Dobry moment, chyba najlepszy patrząc na wszystkie poprzednie tygodnie. Trzeba się cieszyć, bo stała jest tylko zmiana :) i pewnie w każdej chwili może wyłonić się widmo wyżynających się ząbków, a wtedy stabilność emocjonalna stanie się tęsknym wspomnieniem

Gosia
Nawet powiedziała bym cudownie jest. Czasem doskwiera kręgosłup " fizyczny", ale to niec....kiedyś minie. Na stare lata może być gorzej....więc trzeba ćwiczyć i dbać o stan fizyczny.......cyt:
"w zdrowym ciele zdrowy duch"

piątek, 27 września 2013

Trzynasty tydzień - podróże z 3 miesięcznym bobasem



Magda
Czy bycie dobrą matką jest obciążające i idzie w parze z wyrzutami sumienia? Taki np. wyjazd na wakacje:
Gdy pytałam koleżanek - mam, czy pojechałyby z 3-miesięcznym dzieckiem do Chorwacji, to często słyszałam - "bałabym się", ale na pytanie "czego konkretnie" odpowiedzi były pokrętne. Okazuje się, że czasem boimy się tak na wszelki wypadek. Ja też się bałam i biłam z myślami, czy  to dobry pomysł. W końcu zadałam sobie pytania:
1. Czy naprawdę chcesz jechać - TAK
2. Czego się boisz?
- Długiej podróży - WIEC PODZIELIMY JĄ NA 2 CZĘŚCI
- Czy zapewnię swoim dzieciom odpowiednią opiekę w razie problemów zdrowotnych - WIEC WYKUPILIŚMY DODATKOWE UBEZPIECZENIE TURYSTYCZNE ORAZ WYBRALIŚMY KARTĘ Z NFZ
W ten sposób zabiłam niepewność, przynajmniej tą największego kalibru i .... pojechaliśmy.
Wyjechaliśmy na wieczór, więc mieliśmy cały dzień na dokładanie kolejnych rzeczy, które mogą się przydać :), a nawet pozostawienie domu w miłym uporządkowaniu. Dzieci szybko usnęły i gdyby nie nasza senność za kierownicą moglibyśmy dojechać na miejsce do Novi Vinodolski ( Chorwacja ), ale dotarliśmy nad Balaton, bo tutaj zarezerwowaliśmy nocleg. Rano po śniadaniu ruszyliśmy dalej..
Martyna jakby zupełnie nie odczuwała całego zamieszania dookoła, nadal noc traktowała jak noc a w dzień była bardziej aktywna. Gdy dotarliśmy na miejsce od razu wylądowaliśmy u znajomych na obiedzie. Widok na Adriatyk był bardzo sympatyczny, malutka spała w wózku, Marcel bawił się z córką przyjaciół. Ach pomyślałam - to była dobra decyzja.
Miałam niewielkie oczekiwania co do tej wycieczki, bo zakładałam, że sporo czasu spędzę w hotelu ( a zazwyczaj nas nosi i każdego dnia gdzieś wyjeżdżamy, zwiedzamy, włoczymy się po miasteczkach ), więc każde wspólne wyjście na plażę, czy wieczorem na spacer, było miłym zaskoczeniem. Wypoczęłam, przeczytałam książkę, POLECAM POLECAM!!
Jak dla mnie 3 miesięczne dziecko jest idealne do zabrania na wakacje, bo wystarczy mu wózek z gondolką i wiaderko do kąpania z wielkogabarytowych gadżetów, ja brałam jeszcze wyparzacz do butelek, bo dokarmiam Martynę mlekiem modyfikowanym, ale jeśli karmi się wyłącznie piersią to jest jeszcze wygodniej. A na plaży karmi się najlepiej, bo tam topless bywa standardem hahah.

Gosia, gdy miałam wątpliwości tuż przed wyjazdem, czy jechać .. ty powiedziałaś, że oczywiście TAK i na pewno wszystko będzie dobrze. Wiem, ze chciałaś mnie wesprzeć, ale czy sama nie miałabyś takich wątpliwości?


Gosia

Każda podróż bywa ryzykowna.......chmmmm....pewnie tak jest, biorąc pod uwagę to, że z Julcią i Kacperkiem bardzo dużo wyjeżdżam ryzyko określam na minimalne.
Jest kilka zasad by jeszcze było mniejsze:
1. Julcia zawsze ma zapięte pasy w foteliku
2. mam przygotowane ewentualne grzechotki , zabawki
3. Mam z sobą herbatkę dla Julci - nie wolno dziecka karmić podczas jazdy
4. Julcia jeździ z przodu - tak bym Ją widziała ( poduszka z przodu samochodu musi być wyłączona )
5. Julcia ma fotelik samochodowy, który rozkłada się do pozycji leżącej, w przeciwnym wypadku kiedy dziecko jest jakby w kołysce - trzeba zatrzymywać się do 3-4 godzin .

Są oczywiście takie niedogodności, że trzeba nakarmić i przewinąć dziecinę...ale na każdym parkingu czy stacji benzynowej można to zrobić.

Polecam podróże odważnym Mamom


niedziela, 22 września 2013

Dwunasty tydzień - sexy mamą być

Magda
Jest godzina 23:23, siedzę przed laptopem i tworze wpis na bloga. Patrząc na mnie - widzisz zupełnie statyczną sytuację. Siedzi sobie kobita całkiem sztywno na krześle i stuka w klawiaturę.
Nic bardziej mylnego !!! -  w mojej głowie właśnie trwa walka z lodówką :). W jej wnętrzu czają się przepyszne mini babeczki z masą i owocami. Są takie kolorowe i wyglądają tak lekko no i z owcami więc samo zdrowie. Zjeść, czy nie zjeść ?. Miałam już nie jeść słodyczy, miałam nie jeść tak późno, miałam ćwiczyć brzuch, miałam .....  ale mogę przecież przesunąć termin realizacji na jutro a dzisiaj jeszcze mogę.... no tak, ale ten termin przesuwam od miesiąca :(. Dobra zjem jogurt z czekoladowymi płatkami. Przestanie mi się chcieć czegoś naprawdę słodkiego, a jagurcik to takie niby nic.
Momencik
No pyszny, ale mało .... a te babeczki ciągle tam są i są naprawdę małe, nie takie duże z wielką porcją ciężkiego kremu i jednym owocem, żeby zagłuszyć wyrzuty sumienia, tylko takie mini,mini. Jest nawet szansa, że moja tkanka tłuszczowa się nie zorientuje, że dostała zapasy ... qurcze nie skończę tego wpisu jak nie zjem.....
Idę
Połknęłam
Teraz mi lepiej tzn. bardzo słodko, ale wyrzuty za chwilę mnie zabiją. Jest 23:40 !!!. To może skończę pisać,a potem niech wyrzuty robią ze mną co chcą.
Zrobiłam wam tylko zdjęcie babeczki, żebyście wiedzieli że była tego warta hahaha :)




Qurcze jak tu być sexy mamą, jak człowiek tyle czasu spędza w towarzystwie lodówki, czy nie zauważyliście, że w domu wszystkie drogi prowadzą właśnie do niej ????
A do tego te wypadające włosy... Ja wiem, że mają prawo wypadać, że w ciąży ten proces był zahamowany i teraz organizm pozbywa się ich nadmiaru tylko u siebie to ja żadnego nadmiaru od jakiś 10 lat nie widziałam !

Gosia wiem że ciebie jakimś cudem natura oszczędza i włosów na głowie masz całe stado, a jak z innymi atrybutami sexy mamy?


Gosia

Ja oczywiście znam wiele kryminalnych wydarzeń z przestępczynią "lodówą" i staram się o nich zapomnieć...choć na karcie historii ( moje boczki) pewnie sporo jeszcze widać....
Trzeba być sexy mamą i już.
Sexy mama - to dla dobrego nastroju swojego i otoczenia które ma być piękne.
Gdybyście widzieli Madzię - to naprawdę fajna laska....no cóż piszę ja ...kobieta i nie dziwcie się...., bo to naturalne, że trzeba się od czasu do czasu dowartościować uwagami od innych kobiet....jak się pięknie wygląda....hi hi ho.
Dostałam od Madzi piękną sukienkę rozmiar 38 i płaszczyk rozmiar 36....na początku ...minęło kilka tygodni jest nieźle ...wchodzę. Miałam target by do Chrztu Julci zmieścić się w ową kieckę i dałam radę.
......jedna mała poprawka... płaszczyk trochę w cycach przyciasnawy....ale to raczej atut młodych karmiących MAM:-)