czwartek, 3 października 2013

Piętnasty tydzień - szpitalne koleżanki



Magda
Byłam w galerii handlowej - a jak się przyjrzysz dokładnie okazuje się, że to taki wybieg dla mam z dziećmi. Nie wieje, nie pada, można napić się kawy, przewinąć malucha w wygodnej toalecie, nakarmić w pokoju dla mam. W mieście takie miejsca są rozstrzelone w odległościach świetlnych.
Ale nie o tym chciałam pisać.
Wsiadłam do windy w której była już a jakże mama z bobasem, a że i ja wybrałam się z maluchem na "wybieg" zagadnęłam do współtowarzyszki, więc gdy wyszłyśmy z windy znałyśmy już parametry naszych dzieci i przeszłyśmy do wątku pt: radzenie sobie na urlopie macierzyńskim. Gdy podzieliłam się informacją, że poznałam w szpitalu fajne babki a z jedną z nich stanowimy dla siebie grupę wsparcia Nowa Koleżanka westchnęła - qurcze nie pomyslałam żeby w szpitalu kogoś poznać, a teraz czuje się "cholernie samotna".

No właśnie to naprawdę dobra rada - warto w szpitalu poznać kobitki o podobnej energii jak nasza, które będą nas rozumieć lepiej niż ktokolwiek inny zwłaszcza podczas pierwszych tygodni, gdy sporo stresu kosztuje nas zrozumienie mowy maluszka. Poza tym nikt inny lepiej nie będzie znał tych stanów emocjonalnych w których jesteśmy po porodzie, gdy jeszcze hormony grają pierwsze skrzypce. Możliwość chwycenia za telefon i połączenia się z babeczką, która przeżywa dokładnie to co my JEST BEZCENNE!!!