Zależy mi bardzo, aby mój pierworodny lubił czytać książki, dlatego codziennie czytamy mu przed snem, Czasem zdarza się, że Marcel już śpi, a my czytamy dalej. Tak było z książką "Zezia i Giller" autorstwa Agnieszki Chylińskiej a teraz z Mikołajkiem. Wczoraj podczas lektury śmiałam się tak bardzo, że mój syn coraz szerzej otwierał oczy ze zdziwienia i skwitował - "nie wiedziałem że tak potrafisz się śmiać".
Posłuchajcie:
Tytuł - Tata jest konający
Dziś rano było mi bardzo smutno, bo tata był okropnie chory: miał katar.
Tata zadzwonił do swojego biura uprzedzić, że przez kilka dni nie będzie go w pracy, a potem powiedział mamie, że trochę odpoczynku dobrze mu zrobi, a ma powiedziała, że ma rację i zdrowie jest najważniejsze.
Powiedziała mu, że mógłby z tego skorzystać i.... odmalować garaż.
No sendo sprawy. Prawdziwa poezja, biały wiersz, można go interpretować na różne sposoby :)
Gocha a jak ty interpretujesz ?
Gosia
No ja interpretuję to…..tak,że My mamy choćby nam z nosa kapało to praca wre…..więc tym samym okarmimy nasze otoczenie:-)
No ja interpretuję to…..tak,że My mamy choćby nam z nosa kapało to praca wre…..więc tym samym okarmimy nasze otoczenie:-)
aż szkoda tych tatusiów ;) ale to faktycznie cała prawda...
OdpowiedzUsuńOj tak, coś w tym jest :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie prowadzisz bloga, życzę Ci powodzenia w dalszym jego doskonaleniu.
Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Po więcej szczegółów zapraszam do mnie: http://agumj.blogspot.com/
Pozdrawiam
Dziękujemy za nominację to już drugi raz :)
UsuńNo co Wy. Jak mój M. ma katar to jest to dla niego koniec świata - leży i jęczy z termoforem na czole. Co chwila mu coś muszę donosić i w ogóle masakra. To nic że ja też katar mam... Zgadzam się z Gosią, że kobiety mniej się nad sobą rozczulają. Ot co :) Wpadajcie dziewczyny czasem :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komentarze :) zawsze raźniej w grupie hahaha.
OdpowiedzUsuńAle gdyby tak zdobyć się na trochę samokrytycyzmu to doskonale odnajduję się w roli Mamy Mikołajka, jestem wspaniałą organizatorką .... czasu mojego męża. Niezależnie czy ma katar czy też nie ;)