poniedziałek, 2 grudnia 2013

Siedemnasty tydzień - urlop rodzicielski?


od marca 2014 wracamy do pracy
Magda
Czasem są takie momenty, gdy dzień do dnia jest bardzo podobny, że chciałoby się zerwać rano, ubrać, narzucić make up na twarz, trzasnąć drzwiami i pojechać do pracy. Zmienić okoliczności, popatrzeć szerzej, skoncentrować się na innych wyzwaniach, złapać dystans i wymienić domowe obowiązki na bardziej ambitne zadania. Ale jednocześnie nie chciałabym rezygnować z bycia z Martynką, dlatego gdy stoję przed decyzją o urlopie rodzicielskim wybór może być tylko jeden - skorzystać :). Może nie w pełnym wymiarze 26 tygodni, ale przynajmniej 8 tygodni, wtedy w połączeniu z zaległym urlopem wypoczynkowym będę z malutką do końca 10-tego miesiąca - to "prawie" rok. Ale ta decyzja wcale nie jest tak prosta, bo obok priorytetowych potrzeb mamy i dziecka jest również kwestia pracodawcy z którym mówiąc kolokwialnie "trzeba się dogadać".

Wniosek o urlop już wysłany, ludzka twarz mojego pracodawcy pokiwała głową na znak akceptacji:) Cieszę się, że nie musiałam wyrywać z gardła mojego prawa. Na pewno nie wygląda to tak różowo w innych firmach.

ps: gdzieś mi się zapodziała Gosia - współautorka bloga. 
Ktokolwiek widział ktokolwiek wie niech się odezwie  .................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz