wtorek, 10 grudnia 2013

21. tydzień - o tatusiach słów kilka


Magda
Zależy mi bardzo, aby mój pierworodny lubił czytać książki, dlatego codziennie czytamy mu przed snem, Czasem zdarza się, że Marcel już śpi, a my czytamy dalej. Tak było z książką "Zezia i Giller" autorstwa Agnieszki Chylińskiej a teraz z Mikołajkiem. Wczoraj podczas lektury śmiałam się tak bardzo, że mój syn coraz szerzej otwierał oczy ze zdziwienia i skwitował - "nie wiedziałem że tak potrafisz się śmiać".
Posłuchajcie:
Tytuł - Tata jest konający
Dziś rano było mi bardzo smutno, bo tata był okropnie chory: miał katar.
Tata zadzwonił do swojego biura uprzedzić, że przez kilka dni nie będzie go w pracy, a potem powiedział mamie, że trochę odpoczynku dobrze mu zrobi, a ma powiedziała, że ma rację i zdrowie jest najważniejsze.
Powiedziała mu, że mógłby z tego skorzystać i.... odmalować garaż.

No sendo sprawy. Prawdziwa poezja, biały wiersz, można go interpretować na różne sposoby :)

Gocha a jak ty interpretujesz ?
Gosia 
No ja interpretuję to…..tak,że My mamy choćby nam z nosa kapało to praca wre…..więc tym samym okarmimy nasze otoczenie:-)



5 komentarzy:

  1. aż szkoda tych tatusiów ;) ale to faktycznie cała prawda...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, coś w tym jest :)

    Bardzo ciekawie prowadzisz bloga, życzę Ci powodzenia w dalszym jego doskonaleniu.
    Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Po więcej szczegółów zapraszam do mnie: http://agumj.blogspot.com/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No co Wy. Jak mój M. ma katar to jest to dla niego koniec świata - leży i jęczy z termoforem na czole. Co chwila mu coś muszę donosić i w ogóle masakra. To nic że ja też katar mam... Zgadzam się z Gosią, że kobiety mniej się nad sobą rozczulają. Ot co :) Wpadajcie dziewczyny czasem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękujemy za komentarze :) zawsze raźniej w grupie hahaha.
    Ale gdyby tak zdobyć się na trochę samokrytycyzmu to doskonale odnajduję się w roli Mamy Mikołajka, jestem wspaniałą organizatorką .... czasu mojego męża. Niezależnie czy ma katar czy też nie ;)

    OdpowiedzUsuń