poniedziałek, 22 lipca 2013

Piąty tydzień - skąd ten płacz?


Magda
Tak obawiałam się kolek i myślałam, że jak ich nie będzie to macierzyństwo stanie się tylko przyjemnością - naiwna ja :). Martyna cały dzień wisi na cycu, ciągle czegoś chce, marudzeniom nie ma końca. Znów sięgam po tabele płaczu w książce Tracy Hogg, próbuje rozróżnić sposoby płaczu, żeby wiedzieć w czym rzecz.... ale słyszę tylko ciągle lalalalalalalala - a to oznacza głód, a przecież nie może być głodna cały czas. Marcel - straszy brat komentuje - no nie znowu chce żeby otworzyć jej "restaurację". Gdy przychodzą koleżanki, to żeby porozmawiać wkładam malutkiej pierś do buzi i ta sobie tak ssie i ssie .... Wcale nie uspokaja jej noszenie czy kołysanie na rękach. Działa tylko zapach mamy i ssanie. Próbuję dawać smoczek i przytulać, ale ta alternatywa nie zdaje egzaminu.
I wiecie co ??? Mój mąż, który ciągle powtarzał - daj jej butelkę !!! miał racje. W końcu podjęłam tą decyzję i dałam jej mleko modyfikowane. Martynka wypiła i przespała 4 godziny. NIESAMOWITE !!! To była dobra decyzja, wiem że są minusy takiego dokarmiania, ale jeżeli malutka jest spokojna i wesoła, je równie chętnie z piersi i butelki, to dlaczego nie skorzystać z takiej opcji?

Małgosia
Moja mleczarnia wystarcza,  choć musiałam podać kropelki na trawienie laktozy DELOCOL (są super) - poleciła mi je Madzia.
Nie jestem na diecie - jem wszystkiego po trochę ( oprócz coli, czekolady i grochu z kapustą).
Jedynie pojawiają się kłopoty z cycami - bo mam jeszcze za dużo pokarmu ( ponoć to przejdzie)
 Próbowałam powstrzymać się z karmieniem - dając buteleczkę mleka modyfikowanego - ale Julcia zwróciła całą zawartość na koszulkę Męża:-)....to znaczy że chce cyca! i już!
Matka wariatka ze mnie...testuję różna rozwiązania:-)
Madzia pożyczyła mi książkę Tracy Hogg o mowie niemowlaków - polecam!!!  ciekawa:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz